
Druga wystawa tematyczna poświęcona tym razem koniom w sztuce ludowej zostawiła również bogaty zapis literacki w myśl tej samej ideii przyświecającej wystawie ptasiej pozostawienia jakiegoś wpisu związanego z oglądaną wystawą. Na okoliczność zorganizowania wystawy „Koń w sztuce ludowej" Wojciech Sadowski, przedwcześnie zmarły nauczyciel szkoły w Naruszewie koło Płońska, poeta i rzeźbiarz pozostawił utwór, który w całości przytaczamy, bowiem doskonale oddaje on charakter samej wystawy.
Na popas do Otrębus
Tętent, grzmot w Otrębusach, łomot kopyt w opokę,
Nowej uległ pokusie nasz profesor Pokropek.
Tętent w siołach, przysiółkach, rżenie, kwik w pawilonie,
To profesor i spółka eksponują dziś konie.
Idzie za skibą, skiba przez spocone poletko,
Chłop za koniem się giba. A obydwom nie letko.
Święty Jerzy szarżuje i z poczwarą się ścina.
Wojak skórę garbuje. Pardon wola gadzina.
Targa bachmatom grzywy wiatr, w czele i na flance,
Król Jan Trzeci na siwym. Naczelnik na Kasztance.
Zaświszczą orle pióry, husaria, chłop za chłopem,
Niby lawina z góry! Stępa, rysią, galopem.
Karę, gniade, bułane, popręg, troki, kulbaka.
Biegus, arab pod panem, chabeta dla szaraka.
Mowa, trawa, wystawa, jeśli komuś nie miła,
Krótka będzie z nim sprawa, jest u płotu kobyła.
A Pokropek nie zawiedzie obyczaju dobrego,
Nim się do dom rozejdziem, wypijmy strzemiennego!
Wystawy końskie miały trzy „odsłony" w rozumieniu trzech oddzielnych wystaw pokazywanych kolejno: w Muzeum Sztuki Ludowej w Otrębusach (XII. 1999-11.2000r.), na wystawach objazdowych po Warmii i Mazurach (Barczewo, Węgorzewo, Kętrzyn, Iława, Susz, Nidzica, VII -XII.2002r.) oraz w Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu (III-X.2003r.). Oczywiście, każda z tych wystaw różniła się między sobą nieco innym doborem eksponatów i oprawą plastyczną, choć wszystkie miały podobny układ.
Rzeźby, płaskorzeźby w drewnie, rzeźby ceramiczne, obrazy, obrazy na szkle, wycinanki, dywany dwuosnowowe, wyroby ze słomy, wikliny i łyka, wyroby z żelaza, zabawki tworzyły cztery grupy tematyczne: konie w symbolice religijnej, konie w symbolice historycznej, konie w pracy, w obrzędach, w sporcie, konie w zdobnictwie i w zabawkach.
Pierwsza wystawa końska, w Otrębusach była wzbogacona znaczkami pocztowymi stąd jej tytuł: „Koń etnograficzny - koń filatelistyczny" Skąd wziął się taki pomysł dotychczas nie spotykany w wystawiennictwie etnograficznym? Po prostu z indywidualnych zainteresowań nie tylko sztuką ludową, ale i filatelistyką. Właściwie swe kolekcjonerstwo rozpocząłem w dzieciństwie od znaczków pocztowych, etykietek zapałczanych, guzików, monet, odznaczeń, pocztówek. Młodzieżowe zbieractwo w latach zaraz po II wojnie światowej wynikało z jakieś wewnętrznej potrzeby zachowywania pamiątek przeszłości a może ze zwykłej potrzeby posiadania czegoś własnego. Nie wszystkie kolekcje w późniejszych latach były kontynuowane w jednakowym stopniu, najdłużej pozostawała filatelistyka, choć nigdy swych, dość interesujących zbiorów nie usiłowałem pokazywać na specjalnych wystawach. Dopiero gdy powziąłem decyzję zorganizowania wystawy „Koń w sztuce ludowej" stwierdziłem, że „motywy końskie" równie często występują na znaczkach pocztowych i że w obu tych kategoriach ikonograficznych istnieje tak wiele wspólnych cech i tematów.
Dla przykładu można przywołać wizerunki świętych, królów i bohaterów narodowych na koniach, zabawki, sceny obrzędowe itp. I tak np. nasz krakowski lajkonik występujący w sztuce ludowej, który także kilkakrotnie pojawił się na polskich znaczkach pocztowych ma swego odpowiednika na japońskich znaczkach i stemplach pocztowych (taniec konia).
Zbiór filatelistyczny o tematyce końskiej liczący ponad 1500 znaczków, kart pocztowych, stempli (a jest to zapewne niewielka część wszystkich walorów filatelistycznych) mógł być przedstawiony według takich samych grup tematycznych co sztuka ludowa. Obie kategorie eksponatów wzajemnie się uzupełniały. Wystawa „Koń etnograficzny - koń filatelistyczny" była chętnie oglądana przez dzieci i młodzież i dostrzeżona przez filatelistów, ale w... Australii, o czym świadczy artykuł o tej wystawie Ryszarda Asznowicza w „Bulletin of the Polish Philatelic Society of Australia" (No. 183, Melbourne, June 2000).
Powtórzenie takiej ekspozycji w innych muzeach nie było już możliwe, pozostał więc tylko koń w sztuce ludowej. W Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu wystawa końska nosiła tytuł: „Koń jaki jest, każdy widzi". To parafraza definicji hasła „koń" z „encyklopedycznego" dzieła ks. Benedykta Chmielowskiego „Nowe Ateny" z 1746 r. Obie wystawy końskie na Warmii i Mazurach oraz w Sierpcu posiadają obszerne katalogi z dużą ilością ilustracji przedstawiających różne wizerunki konia w symbolice religijnej i historycznej, jako zabawki i rekwizyty obrzędowe. Warto wspomnieć, że na tych wystawach pokazano także niezmiernie ciekawe eksponaty „końskie" z Rosji, Białorusi, Ukrainy Litwy, ze stadem koników kaziukowych.
Istnieje jeszcze jedno opracowanie powstałe w oparciu o zbiory prezentowane na wystawach „końskich" i rozszerzone o dokumentację etnograficzną i literaturę w celu ukazania szerszego tła geograficzno-historycznego pozycji konia w kulturach różnych cywilizacji. Jest nim artykuł pt. „Wszystko zaczęło się od Kurpi..." opublikowany w wydawnictwie „Mazowsze" T.VIII. 2000 nr 13.
Galeria:
